Wycena

Masz pytania, wątpliwości? Zadzwoń!

Tel.: 513 501 051

O przekładach na przykładach

 

biuro tłumaczeń Warszawa

W dziejach literatury i przekładów istnieją takie pozycje, które wzbudzają emocje nie tylko wśród czytelników, ale także tłumaczy. Jednym z takich tytułów jest Władca pierścieni J.R.R. Tolkiena.

To liczące w oryginale 1134 strony dzieło, oprócz tego, że jest jednym z najznakomitszych przykładów literatury fantasy, to uznawane jest przez krytyków i historyków literatury za protoplastę gatunku.

Na polskim rynku wydawniczym dostępne są różne przekłady, różnie też były odebrane przez publiczność i krytyków. O ile można mówić o gustach i guścikach, to kiedy mówi się o baśniowym świecie, pełnym magicznych stworzeń, pięknej przyrody i onirycznych opisów, tłumaczenie Marii Skibniewskiej z lat 60tych dystansuje jakąkolwiek konkurencję.

Szanując warsztat kolegów po fachu, nie sposób bagatelizować trudu nad tak obszernym tematem, jednak pokolenie wychowane na Skibniewskiej i ekranizacjach Jacksona wie swoje. Docenia, szanuje, rozumie, ale pozostaje wierne baśniowości zbudowanej językiem Skibniewskiej.

Przekład ten zdaje się być najlepszy nie tylko ze względu na plastyczność języka, ale także na fakt, że tłumaczka konsultowała go z samym J.R.R. Tolkienem w 1959 roku. W wyniku jej współpracy do polszczyzny zostały wprowadzone takie określenia, jak “krasnolud” czy wzorzec odmiany – “elfowie” w miejsce “elfy”.

Obok zachwytów, słychać też głosy krytyki z powodu momentami nieco archaicznego języka. Nie do końca jest on wadą, raczej podkreśla “zamierzchłość dziejów” i buduje poczucie, że czytamy książkę, która rzeczywiście pochodzi z innego uniwersum.

Inne przekłady
Z kronikarskiego obowiązku warto przypomnieć także tłumaczenie, które wyszło w latach 1996-1997. Jego autorem jest Jerzy Łoziński. Przekład jest krytykowany przez wiele osób, głównie z powodu spolszczeń nazw własnych. Trzecim tłumaczeniem jest przekład Cezarego i Marii Frąców, które mimo że w pełni poprawne, nie zyskało przychylności odbiorców. Plusem jest tu zachowanie oryginalnego nazewnictwa, na które zwracał uwagę Tolkien. Ucierpiał jednak styl, który wielu opisuje jako “drewniany”.

Analizując wady i zalety wszystkich dostępnych na rynku wydawniczym przekładów, nie trudno zauważyć, że z własnego, a więc czytelniczego punktu widzenia, istnieją pewne granice translacji. Są takie rzeczy, których nie tyle nie należy, co wręcz nie wolno robić. Widać to chociażby na przykładzie próby spolszczenia nazw, które tracą urok. “Włości” zamiast “Shire”, “Hobbitowo” zamiast “Hobbitonu” czy wreszcie “Bilbo Bagosza” a nie “Bilbo Bagginsa”. Są też takie momenty, które są błędem nie tylko tłumaczenia, ale także merytorycznym, zmieniającym wyobrażenie o bohaterach. Widać to w scenie, kiedy w tłumaczeniu pojawia się “gaszenie pożaru obcasem przez Sama”. Jak uzmysłowił nam to Peter Jackson – Hobbici nie noszą butów, więc nie ma tu mowy o gaszeniu czegokolwiek butem. Patrząc na słowiańskie rodowody, polskie bajki, z oczywistych względów nie przyjęła się też wersja “krzatów”, którym Skibniewska nadała nowy walor tłumacząc rasę baśniowych stworów jako “krasnoludy”.

Patrząc na zestawienie wszystkich “wad” i “zalet” przytoczonych tu przykładów widać, że tłumaczenia rządzą się różnymi prawami. Inaczej w świecie tłumaczeń funkcjonują tłumaczenia przysięgłe a inaczej artystyczne, które oprócz biegłości językowej, wymagają od tłumacza swoistego wejścia w buty autora i biegłego władania językiem, którego nie tyle nie ma, co nigdy nikt wcześniej go nie przetłumaczył lub nie stworzył.

Biuro tłumaczeń Verbo

Biuro tłumaczeń Verbo świadczy usługi z zakresu tłumaczeń zwykłych, uwierzytelnionych oraz specjalistycznych na terenie całego kraju, a także w obrębie Unii Europejskiej. Działamy przede wszystkim w takich miastach, jak Warszawa(siedziba), Katowice, Rybnik, Ostrava, Opava, Bohumin, Czeski Cieszyn i wiele innych. W każdym z naszych oddziałów znajdą Państwo tłumaczy różnych języków.

Pokaż Ukryj

Tłumacz angielskiego

W dzisiejszych czasach angielski uważany jest za język międzynarodowy. Za jego pośrednictwem prowadzi się więc interesy z zagranicznymi partnerami biznesowymi. O ile do rozmów wystarczy znajomość na poziomie komunikatywnym, o tyle do spisywania dokumentów niezbędny jest tłumacz przysięgły.

Tłumacz włoskiego

Jednym z ważniejszych języków w Unii Europejskiej jest również język włoski. Niestety w naszym kraju nie cieszy się on zbyt dużą popularnością. Jednak jeśli zachodzi potrzeba przetłumaczenia dokumentów z włoskiego na polski lub odwrotnie czy też odbycia spotkania z włoskimi kontrahentami, biuro tłumaczeń Verbo jest do Państwa dyspozycji.

Tłumacz czeskiego

W naszym kraju uważa się, że język czeski jest trudny i dziwny. Od lat Czechy pozostają jednak sąsiadami Polski. Wspólne interesy są więc nieuniknione, co oznacza, że rozmowy również.

Tłumacz rosyjskiego

O ile kiedyś w polskich szkołach lekcje języka rosyjskiego były obowiązkowe, o tyle dziś niewielu Polaków potrafi posługiwać się tym językiem. Wobec tego, w razie potrzeby biuro Verbo służy pomocą.

Tłumacz francuskiego

Język francuski prócz tego, że piękny, jest również bardzo trudny. Nie każdy miał kiedykolwiek okazję by w ogóle podjąć próbę nauki, a wielu poddało się po kilku lekcjach. W prowadzeniu interesów z zagranicznymi kontrahentami w języku francuskim pomogą więc tłumacze z biura Verbo.

Tłumacz niemieckiego

Niezależnie od tego czy to tłumaczenia zwykłe czy tłumaczenia techniczne w języku niemieckim, ważne aby dokumenty były spisane w sposób profesjonalny. Dlatego polecamy Państwa uwadze specjalistów w dziedzinie języka niemieckiego działających w biurze Verbo.